Przy obecnie panującej za oknem pogodzie, trudno rano zwlec się z łóżka i
wyruszyć do obowiązków. Jedyne o czym marzymy to powrót do ciepłej pościeli i oddanie się lenistwu, by móc się
wyspać. Śpimy dłużej i dłużej a dalej jesteśmy niewyspani. Jest tak w moim przypadku!
Jesień i zima, to najmniej sprzyjające nam pory roku.
Zmniejszona ilość słonecznego światła powoduje, że częściej na naszych
twarzach pojawia się znużenie i smutek. Czujemy senność i zmęczenie.
Rzadziej wychodzimy na spacery, za to dłużej przesiadujemy przed
telewizorem lub komputerem. Wszystko to powoduje, że pojawia się w
naszym życiu tzw. jesienno-zimowa depresja czyli SAD.
SAD jest przejściowym, jednak
nawracającym stanem naszego ogólnego złego samopoczucia. Z reguły
ustępuje po kilku tygodniach. Przyczyną takiego zaburzenia jest głównie niedobór światła
słonecznego. Jego natężenie jest nawet dwa, trzy razy niższe w
październiku niż w słoneczny wiosenny dzień i aż sto razy mniejsze niż
latem na plaży. Jedni z nas zaczynają odczuwać skutki braku światła już we wrześniu, inni dopiero w listopadzie.
Objawy:
-
poczucie, że obowiązki przerastają, brak też siły na zabawę, czy
spontaniczne zachowania
-zmęczenie to utrzymuje się również po
odpoczynku
-uczucie smutku - czyli ogólne obniżenie
nastroju, przygnębienie i apatia
-poczucie
bezradności
-niska samoocena
-zobojętnienie
-poczucie, że „nic nie
sprawia im przyjemności”
-nadmierna
płaczliwość
-kłopoty ze wstawaniem, podsypianie, a
przy tym pojawiające się trudności w zasypianiu
-stres
-drażliwość charakteryzującą się łatwym wpadaniem w
gniew (często z błahych powodów)
-zwiększony apetyt - szczególnie na węglowodany (słodycze !)
-zmniejszony popęd seksualny.
Mam kilka pomysłów, sposobów jak możemy poradzić sobie w naszym życiu z jesienno-zimową depresją.
Korzystajcie z pogodnych dni, spędzajcie każdą
wolną chwilę na dworze. Choć trudno w to uwierzyć,
można „nachwytać" promieni słońca na zapas.
Możecie także
otaczać się kolorami. Ubierajcie się w wyraziste, żywe lub jasne
kolory, które dodadzą Wam jak najwięcej pozytywnej energii, bo kto
powiedział, że jesienią musimy się ubierać w ponure kolory ? Starajmy
się, aby pomieszczenia, w których przebywamy były także „nasączone”
kolorami.
Odłóżcie podejmowanie ważnych decyzji, nie
róbcie tego jesienią lub zimą, jeśli nie jest to konieczne. Spędzajcie
czas z przyjaciółmi i ludźmi pozytywnie nastawionymi do życia, bawcie
się i poświęćcie czas także na własne przyjemności.
Nie
gromadźcie w sobie negatywnych przeżyć lub emocji, porozmawiajcie o nich
z zaufaną osobą, to pomoże się Wam oczyścić ze złej energii.
Nabierzecie wtedy dystansu do własnych zmartwień i sami zauważycie, że
częściej pojawi się wówczas uśmiech na Waszej twarzy.
Nie
bójcie się dokonywać drobnych zmian w waszym życiu. Przemeblujcie pokój,
upiększajcie różnymi drobiazgami swoje otoczenie, zróbcie sobie nową
fryzurę, kupcie jakiś nowy, całkowicie zwariowany ciuszek. Wszystko to
pomoże sprawić, że Wasze życie nie będzie monotonne i znacznie szybciej
doczekacie się kolejnej słonecznej wiosny.
Bądźcie
aktywni: idźcie na siłownię, na basen, na długi spacer. Ruch powoduje,
że organizm daje się łatwo oszukać i zaczyna wydatkować energię jak
podczas wiosny czy lata. Gimnastyka sprawia, że produkujemy endorfiny
(hormony szczęścia) i po takim wysiłku czujemy się znacznie lepiej.
Jeśli będziecie w złym humorze, to w
najgorszych momentach, gdy wydaje Wam się, że wszystko jest bez sensu,
przekonujcie siebie, że to tylko chwilowy dołek emocjonalny. Jesienią i
zimą wszystko wydaje się Wam trudniejsze niż jest w rzeczywistości.
Musicie to po prostu przeczekać. Wiosną melancholia mija jak ręką odjął.
Możecie
także spojrzeć na jesień i zimę jako na sprzyjającą porę na wyciszenie
się, refleksję, relaksację, kontemplację, oczyszczenie się z negatywnych
przeżyć. Taka chwilowa samotność i czas zadumy sprzyja naszemu
rozwojowi duchowo-psychicznemu.
Ja jestem SAD!
A Wy?
ja również, ale damy rade! ;)
OdpowiedzUsuńPewnie, że damy. Razem na pewno :)
UsuńStaram się nie być SAD, ale jesień i zima wyjątkowo temu sprzyjają.
OdpowiedzUsuńTe skarpetki są obłędne, kupiłabym sobie takie do spania, wtedy wstając od razu miałabym dobry humor :D
No niestety tak wpływa na nas brak słońca.
UsuńDokładnie, skarpetki dla poprawy humoru :)
ja BYŁAM sad :D
OdpowiedzUsuńPo dzisiejszym wycisku na basenie nic mi szczęścia nie odbierze :D
Mam nadzieję, że na weekend tego humorku chociaż starczy ;p
Dzisiaj słoneczko ogrzało trochę umysł to i humor jest. Też bym na basen sie wybrała, a może bardziej aqua park bym mi sprostał :)
UsuńGrr... Jak ja nienawidzę zimy! A dziś pierwszy śnieg spadł we Wrocławiu ;/ W październiku! Aaaa!!! :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że popadał trochę , na szczęście u mnie nie :)
UsuńTeż nie cierpię zimy, może jedynie w górach na nartach :)
mnie też to dopada..
OdpowiedzUsuńNie jestem sama :/
UsuńJa natomiast jesienią zawsze chudnę. Dla mnie najgorsze są wiosna i lato. Jesień to dla mnie najlepszy czas:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa latem zazwyczaj chudnę, widać każdy to indywidualny przypadek nie ma reguły :)
Usuń