czwartek, 27 września 2012

W biegu :*

Wpadłam tak na szybko! Na kilka dni zmykam do Olsztyna, załatwić parę spraw z lekarzami i zrobić pierwszy krok odnośnie "mama wraca do pracy" :)
Postanowiłam, że na te dni zawieszę ćwiczenia. Mam nadzieję, że to mnie trochę naładuje. Z moim samopoczuciem już jest trochę lepiej, znalazłam przyczynę wiecznego zaspania. Odstawiłam tabletki nasenne. Jak chyba wiecie :) mam problem ze snem, bo zasypiam ze dwie godziny. Doszłam do wniosku, żę wolę męczyć się kilka godzin z zasypianiem niż chodzić ospała i przemęczona. 
To do następnego i trochę motywacji dla was kochane :) 









środa, 26 września 2012

Zimniej znaczy szczuplej !


Dalej czuję się ospała, mam tego już serdecznie dość. Przy wczorajszych ćwiczeniach pojawiały się zawroty głowy i przez to bałam się używać jakiejkolwiek siły podczas ćwiczeń - a zresztą nie miałam siły. Liczę, że ten stan w końcu mnie opuści. Może to jest winna @ a może jesień a może.... Zaczęłam brać dodatkowe witaminki w nadziei, że mi pomogą. Na dodatek waga znowu przekroczyła 60 kg, nie wiem po co ja się codziennie ważę. Zobaczyłam te 59 i jestem w panice, że ucieknie.

W dzisiejszym poście przedstawię klika rad odnośnie wykorzystaniu zimna w kontrolowaniu wagi. Technika ta wykorzystuje badania doktora Tomasa w zakresie wpływu termogenezy i spalania kalorii. Ponad połowa kalorii, które spożywamy, służy utrzymaniu stałej temperatury ciała. Można ten fakt sprytnie i z zachowaniem zdrowego rozsądku wykorzystać.

Wyobraźmy sobie siedemdziesięciokilogramową kobietę o wzroście 1,65 m wykonującą zawód wymagający średniej aktywności fizycznej. Kobieta ta w normalnych warunkach spożywa i wykorzystuje średnio 2200 kalorii. Gdzie i w jaki sposób wykorzystuje te kalorie:
-300 kalorii wymagają codzienne działania organów odpowiedzialnych za funkcje życiowe,
-700 kalorii służy zachowaniu naszego życia środowiskowego, to znaczy działalności fizycznej. Oczywiście łatwo zużycie zwiększyć i teoretycznie dzięki aktywności fizycznej można przyśpieszyć spalanie kalorii ale nie o tym chcę tu pisać :)
-1200 kalorii, to znaczy ponad połowa całego zużycia , służy do utrzymania normalnej temperatury ciała, zbliżonej do 37'C i tu możemy to wykorzystać.

Oto kilka prostych, nieprzymuszających, lecz niezwykle skutecznych rad, jak wykorzystać zimno do zapewnienia lepszej stabilizacji wagi.


Jeść jak najczęściej zimne dania
Kiedy zjadamy ciepłe dania, pochłaniamy nie tylko zawarte w nim kalorie, ale również ciepło, w którym są dodatkowe kalorie uczestniczące w utrzymaniu temperatury ciała wokół niezbędnych 37'C. A zatem gorący stek, jest bardziej kaloryczny niż stek zimny, bowiem z chwilą jego połknięcia organizm wstrzymuje spalanie swoich własnych kalorii i wykorzystuje fizyczne ciepło zawarte w pokarmie. I odwrotnie, kiedy spożywamy danie zimne, organizm nie może go wykorzystać i wprowadzić do krwi, zanim nie ogrzeje do wewnętrznej temperatury ciała. Nagrzanie te jest nie tylko kalorycznie kosztowne, ale powoduje również spowolnienie trawienia i przyswajania, opóźnia więc ponowne pojawienie się głodu. Oczywiście nie chodzi mi o to żeby jeść tylko zimne posiłki, ale gdy mamy do wyboru danie zimne lub ciepłe, zdecydujmy się raczej na zimne. 


Pić zimne napoje
Jedzenie zimnych dań nie zawsze jest łatwe i przyjemne, ale picie zimnych napojów to tylko kwestia przyzwyczajenia. Kiedy ktoś wypije dwa litry wody o temperaturze 4'C, wcześniej czy później ta woda zmieni temperaturę 37'C. Aby podnieść temperaturę dwóch litrów wody o 33'C, organizm musi spalić 60 kalorii. Jeśli przyzwyczajenie to wejdzie w krew, pozwoli bez najmniejszego wysiłku spalić w ciągu roku około 22000 kalorii, czyli 2,5 kg rocznie :)


Ssać kostki lodu
Najlepiej używać lodu zamrożonego w niskiej temperaturze (-10'C). W dobrej porze roku ssanie pięciu lub sześciu kostek dziennie spowoduje bezbolesny wydatek 60 kalorii. 


Chudnąć, myjąc się
Przebywanie pod prysznicem w temperaturze 25'C przez 2 minuty zmusza organizm do zużycia około 100 kalorii na walkę z ochłodzeniem ciała, co odpowiada 3 km marszu. Orzeźwiające prysznice będą najskuteczniejsze, gdy strumień wody kierujemy tam, gdzie krew krąży w grubych, gorących tętnicach i jest najcieplejsza: pod pachami, w pachwinie, na szyi, klatce piersiowej, pozwala to na skuteczniejszą utratę ciepła. 


Unikanie przegrzanych pomieszczeń
Każdy powinien wiedzieć, że 25'C w mieszkaniu zimą jest temperaturą, która umacnia skłonność do tycia. Obniżenie jej o 3'C zmusza ciało do spalania 100 dodatkowych kalorii dziennie.


Lżejsze okrycie się
Z nadejściem zimy, a czasem już jesienią, częściej z przyzwyczajenia niż z konieczności, wyciągamy z szaf kolekcje swetrów i ciepłych podkoszulków. Nocą opatulamy się kołdrą bardziej dla przyjemności czucia się dobrze opatulonym niż z potrzeby ogrzania się. Gdy pozbędziemy się jednej z warstw podkoszulka, swetra lub dodatkowej kołdry, wtedy pozbędziemy się dodatkowych 100 kalorii dziennie.

Zimno ułatwia nie tylko odchudzanie. Choć nie można zapominać o zdrowym rozsądku (nie powinno się wyziębiać głowy, stóp, dłoni, krzyża, doprowadzać do wychłodzenia organizmu), warto pamiętać, że chłód ma działanie pobudzające. Aby zamknąć wreszcie ten post :) powiem, że ciepło i komfort rozleniwiają, podczas gdy zimno dynamizuje, pobudza do wysiłku fizycznego i intelektualnego :)

niedziela, 23 września 2012

Moje najlepsze S...

Niedziela upłynęła dosyć leniwie, oczywiście trening wykonany, ale o tym za chwile :)
W domu cały dzień unosił się zapach pierogów i murzynka. Dosyć sobie dzisiaj dogodziłam ale można przymknąć oko gdyż pojawiła się ciocia @ dla wszystkich raczej znana :) która lubi płatać figle...
Trening hmmm... już od jakiegoś czasu nie idzie mi za dobrze, czuję nadal ciężar i brak chęci. Chyba pojawia się lekkie przeciążenie materiału  programem zaawansowanym bo i kolano zaczyna boleć oraz piszczele dają o sobie znać. Z nadzieją wytrwam do 16 tygodnia RECOWERY!!!

Mam jedynie dla Was jednego niusa, otóż moja waga wyświetliła dziś magiczna liczbę 59,8 kg, czyli wybiło dokładnie 9 kg straty.
Ostatnio piątkę z przodu widziałam dokładnie 4 lata temu. Szmat czasu zajęło mi pozbycie się strasznego ciężaru mojego ciała. Szczerzę, ale jakoś zbytnio się nie ucieszyłam, jakoś chodzę taka struta, senna bez werwy do życia. Trzeba się przyzwyczaić do naszej polskiej beznadziejnej pogody. 

Wracając do tematu posta. Wymyśliłam, że pokaże wam moje najlepsze seriale, które oglądałam lub oglądam. Raczej wszystkie znacie i kojarzycie ale co mi tam. Może kogoś na mówię na urozmaicenie sobie jakiegoś jesiennego, deszczowego wieczora. Tak na marginesie seriali oglądam dosyć sporo ale nie siedzę przed telewizorem wcale, może w czasie wiadomości, a tak po za tym to oglądam jedynie na kompie przed snem ze dwa może trzy odcinki czegoś tam :) gdy jest cicho dla znużenia. 


 
 Mój numer jeden, nigdy nie straci tego zaszczytnego miejsca. Przez rok House stał się częścią mnie. To nie jest tylko serial, żaden serial taki nie jest, jednak House jako jedyny sprawił, że, wyczekiwałam na następny odcinek. Doktor Gregory House (Hugh Laurie) ma kiepskie podejście do pacjentów. Najchętniej nie miałby go wcale - nie lubi rozmawiać z pacjentami i unika tego za wszelką cenę. Jest leniwy, brutalnie szczery, niegrzeczny i uzależniony od środków przeciwbólowych. Dr House jest równocześnie znakomitym, światowej klasy diagnostą. Jego niekonwencjonalne podejście, bezbłędny instynkt i potrzeba rozwiązywania najbardziej skomplikowanych zagadek medycznych sprawia, że skierowane do niego zostają przypadki, z którymi inni lekarze nie mogą sobie poradzić. Niestety, ale wszystkie serie obejrzałam i jak najdzie mnie chęć obejrzę po raz kolejny 8 serii :)



Oglądam to już od 7 lat- o zgrozo :)
Nawet teraz wydaje mi się ciekawszy niż na początku. Akcja serialu rozgrywa się w malowniczym Wrocławiu oraz malowniczej wsi Wadlewio. Śledząc losy bohaterów, nie raz można pokusić się o refleksję, na temat przemijalności uczuć, oraz przeznaczenia, które stale kieruje naszym życiem.


Teraz akurat nie emitują ale niebawem będzie następny sezon.
Rzeczywistość bohaterów "Przepisu na życie" to świat, w którym ludzie patrzą z optymizmem w przyszłość, rodzina i przyjaciele są wsparciem, a poczucie humoru i dystans do siebie są ważniejsze niż "życiowa zaradność". Historia "Przepisu na życie" udowodni, że nawet z najcięższej sytuacji można wyjść obronną ręką i że nigdy nie jest za późno by szukać swojego upragnionego szczęścia!


Czasem w życiu dzieje się tak, że poukładana rzeczywistość potrafi runąć jak domek z kart. Podnieść się i spróbować zbudować misterny plan naprawy również nie jest zadaniem łatwym. Z takim wyzwaniem zmierzy się Agata Przybysz. Atrakcyjna prawniczka, główna bohaterka serialu „Prawo Agaty”. Polecam, bardzo fajnie przedstawione życie prawne :)




"Krew z krwi" to sensacyjna produkcja Canal +. Serial opowiada historię Carmen - wdowy po zamordowanym gangsterze, która by chronić rodzinę jest zmuszona przejąć jego rolę. Carmen wraz z rodzeństwem – bratem Wiktorem i siostrą Marleną dorasta w Gdyni. Jest córką liczącego się przestępcy Andrzeja Roty. Zawsze stara trzymać się z dala od kryminalnego półświatka, co udaje się, dopóki nie wychodzi za mąż za Marka, który wraz ze szwagrem–Wiktorem, przejmuje przemytniczy interes teścia.
 

 Myślałam że będzie to misterna polska podróbka Housa, ale po obejrzeniu dwóch odcinków zapowiada się dosyć ciekawie. „Lekarze” to serial medyczny w gwiazdorskiej obsadzie. Opowiada o losach chirurgów jednego z toruńskich szpitali. Główna bohaterka - Alicja jest młodą i ambitną lekarką, stawiającą pierwsze kroki w zawodzie. Jest przekonana, że ma opracowany plan na swoje życie i wytyczoną ścieżkę kariery. Jednak los szykuje jej niespodziankę. 


 Chyba, każdy tą "Rodzinkę.pl" zna. Dla polepszenia humoru naprawdę warto obejrzeć zwariowaną trójkę chłopaków i ich rodziców. Serial pokazuje, jakie wyzwania stawia życie przed dzisiejszą rodziną. Chwilowe nieporozumienia, kłótnie o błahostki i o sprawy fundamentalne przeplatają się ze wzruszającymi momentami ciepła, miłości i zrozumienia.



Chyba wystarczy tego świata seriali napisała bym jeszcze o kilku których już nie ma, ale pora właśnie coś sobie obejrzeć na sen. Padło na dwa następne odcinki "Lekarze", więc do następnego.

sobota, 22 września 2012

Trening Cardio + Siłowy



Jak wiecie pierwszy miesiąc zaawansowanego to treningi cardio i ćwiczenia siłowe. Jak nie wiedzieliście to już wiecie :) Postaram się wam trochę przybliżyć o co chodzi w tym rodzaju treningu. Jeśli ktoś dziś nie ma ochoty czytać długich wywodów to odradzam :) ale i namawiam...

Trening cardio to sposób ćwiczeń, którego zadaniem jest podniesienie pracy serca do odpowiedniego poziomu poprzez utrzymywanie odpowiedniej intensywności i tempa ćwiczeń. Dlatego, iż utrzymywanie odpowiednio wysokiego poziomu pulsu pozwala na wykorzystywanie energii z zapasów tłuszczu, co jest bardzo istotne dla uzyskania wymarzonej sylwetki. 
Celem treningu cardio przed treningiem siłowym jest spalenie tkanki tłuszczowej w jak największym stopniu, minimalizując tym samym spalenie tkanki mięśniowej. 


Nie wszyscy wiedzą, jak ważny jest odpowiedni trening w celu spalania tkanki tłuszczowej. Niektórzy katują swoje ciało na siłowniach, wylewają litry potu... A efekt otrzymują niezadowalający, co więcej, gorszy niż przedtem. Patrzą na wagę i widzą, że chudną. Jednak w lustrze to inaczej będzie wyglądało, ponieważ stracone kilogramy to tylko woda, która stanowi 60% ludzkiego organizmu. Do czego dążę? Trening cardio przed treningiem siłowym ma za zadanie minimalizowanie spalania tkanki mięśniowej jak wcześniej już wspomniałam. To mięśnie nadają figurę, kształty i wygląd naszego ciała nie tylko, gdy mamy niesamowitą rzeźbę mięśni i niski poziom tkanki tłuszczowej, jak i również, gdy poziom naszego tłuszczu jest (zbyt) duży.  


Trening siłowy ma na celu zwiększenie siły mięśni. Wyczerpuje on rezerwy energetyczne organizmu. A zadaniem treningu cardio jest pozyskiwanie energii z tłuszczu, którego spalanie rozpoczyna się dopiero po 30minutach ćwiczeń! Udowodniono naukowo i porównano dwie grupy ćwiczących. Grupa A stosowała trening siłowy i trening cardio oddzielnie, grupa B razem. Wynikiem było to, iż grupa A straciła 20% tkanki tłuszczowej, gdy grupa B w tym samym czasie straciła jej aż 50%. 

Ważne jest, że trening cardio jest skuteczny tylko wtedy, gdy zachowana jest odpowiednia intensywność wysiłku fizycznego.

Wyznacznikiem jest tętno, które powinno utrzymywać się podczas całego treningu na poziomie 70-85% maksymalnego tętna ćwiczącego.
O wyznaczeniu swojego tętna maksymalnego pisałam  tutaj.

Istotne jest utrzymanie dobrego pulsu, bo pozwala  na maksymalne spalanie kalorii. Należy pamiętać, że trening cardio powinien opierać się na interwałach. 
Jakie ćwiczenia można wykorzystać podczas treningu cardio?
1) Stepper
2) Rower stacjonarny lub normalny
3) Bieganie
4) Pływanie
5) Wiosłowanie
6) Chodzenie/wspinaczka po górach 

7) Odpowiednio przygotowane zestawy ćwiczeń aerobowych np. Turbo Fire :)
Trening cardio należy dostosować do własnych upodobań, wolnego czasu i predyspozycji.  

Czy trening cardio może być niebezpieczny?
Oczywiście, że tak :) Należy pamiętać o uzupełnianiu płynów podczas wysiłku fizycznego oraz o prawidłowej rozgrzewce typu wymachy, skipy czyli różne ćwiczenia na rozgrzanie stawów całego ciała.  


Taki trening pozwala zadbać o swoją sylwetkę i utrzymywać (lub poprawić) swoją kondycję, wytrzymałość i sprawność fizyczną. 


Dlaczego akurat trening cardio, a nie same brzuszki skoro mam maciusia?
Brzuszki prawie nie spalają tkanki tłuszczowej, lecz wzmacniają mięśnie brzucha. Można robić ćwiczenia na brzuch, lecz należy je uwzględniać bardziej jako trening siłowy niż cardio. Jeżeli masz wypracowane mięśnie brzucha, to nie ważne jest ich ćwiczenie, żeby było je lepiej widać. To właśnie warstwa tłuszczu zakrywa nasze ciężko wypracowane mięśnie brzucha. 


Należy być przede wszystkim cierpliwym. Spalanie tkanki tłuszczowej nie musi być równoznaczne ze spadkiem wagi. Jeżeli tak jest, to czasami bardzo dobrze. Efekty powinny być w lustrze,  zmiana kształtów to najlepszy efekt. Dzieje się tak poprzez spalanie tkanki tłuszczowej oraz przyrost masy mięśniowej. 



Podsumowując cardio, plusy:
  • wzmocnienie mięśni, w tym mięśnia sercowego,
  • lepsze dotlenienie organizmu,
  • wzmocnienie płuc,
  • utrata zbędnych kilogramów,
  • niższe ciśnienie krwi,
  • zmniejszenie ryzyka chorób serca, zawału i udaru,
  • mniejsza ilość komórek tłuszczowych,
  • poprawa stanu naczyń krwionośnych,
  • zmniejszenie ryzyka cukrzycy,
  • lepsze samopoczucie,
  • obniżenie odczuwanego stresu i napięcia,
  • większa pewność siebie i zadowolenie z wyglądu.

To na tyle. Mam nadzieję, że wszystko wytłumaczyłam w sposób zrozumiały. Dziś dzień RESTu, więc idę dalej leniuchować. Pa :*

czwartek, 20 września 2012

Po tygodniu zaawansowanego

Wczorajszy post niestety nic nie pomógł, przez link nie ładowały się głosy, tylko zaproszenie na FB by wchodziło w grę, ale daje sobie z tym spokój. Dziękuję za wasze szczere chęci, no ale...


Tydzień pierwszy zaawansowanego zaliczony, więc należy go podsumować. Rozłożył się na trzy dni w których miałam chęci i power do ćwiczeń i następne trzy w których byłam ociężała i zaspana. Dopada mnie chyba jesienna niechęć, a przecież według kalendarza jeszcze kilka dni lata...
W tym tygodniu doszły Fire 60, o którym pisałam tutaj, Lower 20, Upper 20 i ABS 10. Zestawy ćwiczeń będą się powtarzać, aż do 16 tygodnia, który jest przewidziany na RECOVERY. 
Dobrze, że pojawiały się nowe filmiki w zaawansowanym, ponieważ nadal wywołują we mnie zaciekawienie i motywacje, a że pojawiły się gorsze dni to nic, na pewno miną.


Zdjęcie pokazuję sumę kalorii tygodniowego treningu, który zajął mi 6 godzin i 31 minut. Ładnie wygląda, ale wiem, że liczba mogła by być większa. Trzy razy nawet osiągnęłam maksymalne tętno dla mojego wieku i wagi, coś o tym świadczy- treningi nie były lekkie. Zobaczymy czy tydzień następny będzie lepszy, oby był.  Dzisiaj zaczynam go z ukochanym Fire60 i ABS 10. 

Centymetr i waga została dzisiaj przetarta z tygodniowego kurzu. Jak zawsze tabelka najlepiej przedstawi posumowanie ubytków.


18.02.
24.08.
13.09.
20.09.
Brzuch
93
84
84,5
83
Kość Biodrowa
93
87
85
85
Pod Biustem
85
78
78
78
Wcięcie/Talia
?
73
71
71
Pępek
88
80
79
78
Biust
95
90
90
89
Pośladki
97
91
91
91
Udo
58
53
53
53
Biceps
27
24
24
24
Waga
68,8
61,0
60,6
60,3


Pomalutku, pomalutku i dojdę w końcu do jakiegoś celu, bo tak szczerze to takiego konkretnego nie mam. Wiem na pewno, że muszę skończyć TF i wtedy zobaczę co dalej. 
Na dzień dzisiejszy nie przeszkadza mi, że tak powoli to wszystko leci, ważne że w ogóle centymetry i waga ubywa.